Maseczki ujędrniające a może i nawet powiększające biust ;)

No hej!

Ostatnio śmiałam się z takiej maski, płachty na biust, ale okazuje się, że takich masek jest więcej. Ja nie próbowałam ich co prawda, ale zastanawiam się czy by ich nie wypróbować. Ale o tym innym razem. Jak coś kupię i będę testować to dam znać.

Na razie dzisiaj skupię się na maseczkach z produktów spożywczych, domowej roboty. Są szybkie w przygotowaniu i jak nie zadziałają to mówi się trudno... ;)

Moja propozycja na dziś :)

Maseczki na biust

Źródło: glowpink.com


Maseczka śmietanowa ujędrniająca biust



Mała gęsta śmietana, jedno żółtko, łyżeczka soku z cytryny. Wszystkie składniki mieszamy razem. nakładamy na piersi i leżymy. leżymy 30 minut, a potem wskakujemy pod prysznic i zmywamy to w cycków ;)

MOJA OPINIA: jest niezła. Fajnie chłodzi, ujędrnia skórę, niestety piersi nie powiększa, ale i tak lubię ją sobie czasami zrobić :)


Maseczka z kozieradki - powiększająca biust!



O matko! Słyszałyście o tym, że kozieradka powiększa biust? Ja czytałam o tym z moim razy. Cholera niestety jakoś na mnie ta kozieradka nie działa :(
Nie wiem może powinnam ją jeść czy coś ;)

Niemniej jednak podaję wam przepis na maseczkę z kozieradki, bo może mi piersi nie powiększa, ale komuś innemu pomoże..

Wymieszać sproszkowanie nasiona kozieradki z taką ilością wody, żeby powstała pasta. Pasta masujemy biust przez kilka minut okrężnymi ruchami,a na koniec jeszcze pozostawiamy pastę na biuście na jakieś 20 minut. Zmywamy ciepła wodą.


Maseczka pietruszkowa napinająca piersi



A przepis na tą maseczkę ściągnęłam z TEGO bloga :)

Pietruszkę, jej zieloną część, siekamy i łączymy z twarogiem. Może to być twaróg półtłusty lub tłusty.  Następnie nakładamy maseczkę na 30 minut na piersi i dekolt.

Tej maseczki jeszcze nie próbowałam, ale dziś mam zamiar ją zrobić. Pietruszka już kupiona :)

A wy robicie jakieś maseczki na swoje cycuszki?
Zostawcie przepis w komentarzu jakby co :)

Buźka!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Cyckomaniaczka Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos