Odżywcze serum do biustu Bingospa - moja opinia

0 komentarze
Jakiś czas temu obiecałam, że zamieszczę tutaj swoją opinię na temat Odżywczego serum do biustu BingoSpa. Dzisiaj własnie ten dzień nastąpił, używam serum już wystarczająco długo by mieć wyrobione zdanie na jego temat :)


Odżywcze serum do biustu Bingospa - moja opinia


Serum


Co mówi o tym serum do biustu BingoSpa producent?


Serum BingoSpa to ostatnie odkrycie, które bardzo szybko podbiło serca kobiet. Jeśli masz kompelksy na punkcie swojego biustu to jest twój absolutny MUST HAVE! Wystarczy popatrzec na skład tego kosmetyku, by wiedzieć, to nie może nas zawieść! Zarówno algi jak i olejki w nim zawarte są numerem jeden w walce o jędrną, głakdą skórę. 

Serum odpowiednie dla każdej kobiety, która chciałaby znów móc bez skrępowania pokazywać dekolt. Działa bardzo szybko, już po pierwzych kilku aplikacjach poczujesz i zobaczysz różnicę w wyglądzie swoich piersi. Cena przystępna, także nie ma co zwlekać, czas wypróbować i powiększyć grono zadowolonych kobiet.

Składniki aktywne:

Olej ryżowy - działa nawilżająco, powstrzymuje procesy starzenia, przyspiesza powstawanie nowych komórek,

Olej ze słodkich migdałów - działa łagodząco, odżywczo, pielęgnująco, zmiękcza naskórek, natłuszcza i nawilża,

Olej z orzechów laskowych – działa odżywczo i tonizująco,

Centella Asiatica – pobudza fibroblasty do syntezy kolagenu, zwiększając elastyczność włókien tkanki łącznej. Przyśpiesza metabolizm komórkowy w skórze, wzmacnia naczynia krwionośne i poprawia mikrokrążenie,

Algi Laminaria – wzmacniają strukturę skóry, zawierają  witaminy, sole mineralne, antyoksydanty i aminokwasy, poprawiają przemianę materii w skórze, detoksykują i oczyszczają.

Sposób użycia: delikatnie wmasować ruchami kolistymi w skórę biustu i dekoltu.


Co na temat serum mówię ja? :)




Stosowałam to serum regularnie i muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolona. Serum bosko pachnie, szybko się wchłania, przyjemnie nakłada. Nie zostawia tłustych dłoni - a to dla mnie bardzo ważne, bo nienawidzę kosmetyków, po których trzeba myc długo ręce.

Co prawda serum nie sprawiły, że nagle urosły mi piersi, ale mój dekolt wygląda teraz super! Skóra jest niezwykle gładka, miła w dotyku, pachnąca! Jedyne co mogłoby zostać poprawione to ja bym wolała żeby ten krem miał pompkę - łatwiej by się go nabierało ;)
Ale wtedy pewnie nie dałoby się wykorzystać do końca opakowania także i to jest plusem jak sie okazuje :)

Bardzo podoba mi się też skład serum. Algi mają działanie ujędrniające i wzmacniające. Bardzo często dodawane są do kosmetyków, które mają za zadanie poprawić gęstość skóry. Centella natomiast z tego co czytałam też super działa na skórę, bo wygładza ją i rozświetla.

Czy kupię to serum ponownie?

Pewnie!

Ale najpierw przetestuję maskę czekoladową do pielęgnacji biustu, bo muszę porównać te dwa kosmetyki! :)

Aha, ja kupiłam serum TUTAJ, w razie jakby ktoś był zainteresowany ;)

Powiększanie biustu last minute!?

2 komentarze
Hejka!

Dziś chciałam poruszyć temat powiększania biustu "na szybko" taki cyckowy "last minute", słyszałyście już o tym?

Powiększanie biustu "last minute" było popularne kilka lat temu, ale wydaje mi się, że właściwie ta dziwna moda nigdy nie minie. Kobiety były, są i będą próżne i zawsze będą marzyc o większym biuście. No ja wiem, nie wszystkie ale naprawdę duża większość.



Na codzień nawet te dziewczyny, które mają małe piersi jakoś godzą się ze swoją "dolą", gorzej gdy nagle pojawia się okazja, jakieś ważne wyjście, ślub, wieczór panieński... zakładamy sukienkę z dekoltem i co? I ręce załamujemy, bo chcemy wyglądać ponętnie a tu co? NIC! Zamiast cycków - dwa rodzynki. I co wtedy robimy? Szukamy skarpet? Podbieramy mamie biustonosz i wypychamy watą? A może szukamy pomocy z internecie?

Chyba wszystko z tych rzeczy co wymieniłam, co? ;)

No, nie wiem jak wy - ja przerobiłam już wszystko, oprócz jednego. Oprócz biustu "last minute".

Co to jest biust "last minute"?


Biust last minute to szybkie powiększanie biustu poprzez wstrzykiwanie w piersi soli fizjologicznej.
Na całe szczęście panicznie boję się zastrzyków i chyba tylko to powstrzymało mnie przed wypróbowaniem tej wątpliwie skutecznej metody na większe piersi ;)

Co na to lekarze?

Lekarze (!) a nie pseudo-lekarze załamują ręce! Swego czasu gdy był prawdziwy BUM na takie powiększanie piersi co chwilę trafiała do szpitala jakaś konająca z bólu dziewczyna. Na taki pomysł wpadli oczywiście Amerykanie i to tam "biust last minute" zbierał największe żniwa, ale z tego co czytałam na różnych forach to i Polki próbowały sobie powiększyć w ten sposób biust.

Widziałyście kiedyś takie ogłoszenie?

"Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym. W jego trakcie lekarz modeluje i rozmasowuje wstrzykiwany żel. Cały seans trwa ok. półtorej godziny. Ostateczny rezultat zobaczysz po 7 dniach, kiedy znikną obrzęki. Po zabiegu przez tydzień będziesz zmieniała opatrunki, a przez miesiąc nosiła biustonosz modelujący. Cena: od 8 do 15 tys. złotych". 
[Źródło: http://www.dziennikzachodni.pl]

Lekarze przestrzegają - to nie jest bezpieczne!

Chociaż sól fizjologiczna nie jest szkodliwa, wchłania się samoczynnie to jej wstrzykiwanie w piersi nie jest zdrowe!

Z tego co czytałam, to chirurdzy plastyczni wypowiadają się na ten temat i przekonują, że jeśli już któraś z pań jest tak mocno zdeterminowana i marzy o większym biuście to lepiej pobrać tkankę tłuszczową z bioder czy pupy i wszczepić ją w biust. W ten sposób wymodelujemy sylwetkę i powiększymy piersi, czyli mamy dwa w jednym...

A wy co o tym myślicie?
 

Cyckomaniaczka Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos